niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 22 " Przyjaźń i mieszkanie"

Opadła na szpitalne łóżko i wpatrywała się tempo w sufit. Niewątpliwie słowa sannina ją zaintrygowały. Zaopiekować się Naruto… No właśnie, Naruto. Musi mu chyba podziękować, bo po raz kolejny ocalił jej tyłek. Jutro rano go poszuka, a na razie zostanie w szpitalu. W końcu pewnie i tak nie ma już tutaj własnego mieszkania. Przymknęła oczy i oddała się w objęcia Morfeusza.
- Matko Boska! Co tu się stało?! – Piskliwy głos rozbrzmiał w jej głowie. Chcąc nie chcąc uchyliła powieki i ujrzała przed sobą wystraszoną, młodą kobietę w fartuszku lekarskim. Leniwie podniosła się do siadu i przetarła oczy. W końcu postanowiła zbadać powód roztargnienia pielęgniarki.
- A, to? – Zapytała ziewając. – To pewnie Hokage. – Oznajmiła spokojnie spoglądając na kawałki potłuczonej szyby na posadzce. Kobieta wpatrywała się w nią jak w ducha, a z jej rąk wyleciała karta pacjenta.  Harumi nie mało to zdziwiło, ale również i nieco skrępowało. W jednej chwili pielęgniarka pojawiła się tuż przy niej i odkrywając prześcieradło zaczęła macać jej brzuch. Czarnowłosa wkurzona wyrwała się jej i lekko ją odepchnęła.
- A gdzie pieczęć?! – Krzyknęła w jej stronę kobieta. Nakaze westchnęła, a więc o to jej chodzi…
- Usunięta. – Odpowiedziała na jej pytanie, a ta z szeroko otwartymi oczami aż musiała usiąść.
- Ale jak to… Przecież… - Mamrotała pod nosem. W jednej chwili drzwi do pomieszczenia uchyliły się, a przez nie wparowała  biuściasta blondynka. Widząc dziewczynę przytomną i co najważniejsze – w dobrym samopoczuciu przystanęła na moment nie ukrywając swojego zdziwienia.
- Harumi? – Wyszeptała z niedowierzaniem.
- To Jiraya. – Wyprzedziła czarnowłosa zauważając malujące się pytanie na twarzy Piątej. Kobieta odetchnęła ciężko Ten stary zboczeniec… Przemknęło jej przez myśl. Szukała go wczoraj cały wieczór, przetrząsnęła wszystkie ‘domy towarzyskie’ i gorące źródła w wiosce, a mimo to nic, jak kamień w wodę. Ten facet potrafi ją zaskoczyć, nie ma co. W głębi serca jednak cieszyło ją to, że jakimś sposobem sam tutaj natrafił. Z lekkim uśmiechem podeszła bliżej łóżka.
- Jak się czujesz? – Zapytała z troską w głosie. Czarnowłosa drgnęła, nie tego się spodziewała. Oczekiwała raczej jakiegoś ochrzanu, czy coś w tym stylu. Skuliła głowę i unosząc nieznacznie kąciki ust w górę wymamrotała cichutkie ‘ Dobrze ’. W pokoju zapanowała chwilowa, niezręczna cisza. Nawet wpatrująca się w całą sytuację pielęgniarka nie pisnęła słówkiem czując narastające napięcie. Ich milczenie przerwał dopiero donośny dźwięk drzwi otwierających się z hukiem.  Przez nie wleciał dobrze znany większości wiosce blondyn, który obił się o ścianę.
- Shanarooo! Mówiłam, że masz być cicho nim wejdziemy! – Krzyknęła na niego rozjuszona dziewczyna o zielonych tęczówkach.
- Boli, boli... Sakura-chan, jesteś straszna… - powiedział poturbowany, masując przy tym  głowę.
- Hę? Mówiłeś coś?! – Warknęła na niego Sakura.
- Nie, nic! – Zaprzeczył natychmiastowo. Całemu zajściu przyglądały się przebywające od jakiegoś czasu w pokoju kobiety. W końcu Harumi nie wytrzymała i parsknęła śmiechem widząc przepraszającą minę chłopaka. I zdawać by się mogło, że ta dwójka dopiero teraz zauważyła, że osoba, która jeszcze wczoraj była w bardzo kiepskim stanie teraz ma ubaw w najlepsze, a co najważniejsze- po jej dolegliwościach nie ma śladu. Zapominając o swojej kłótni oboje rzucili się w jej stronę.
- Wszystko w porządku? – Zapytali w tym samym czasie. Czarnowłosa zachichotała słodko pod nosem i pokiwała twierdząco głową. Haruno uśmiechnęła się do niej promiennie, za to Naruto wręcz przeciwnie. Jego mina przybrała poważny wygląd, wręcz zbyt poważny. Wpatrywał się w niebieskooką z… pewnym rodzaju żalem tryskającym z jego oczu? Można było to tak nazwać. Poczuła w sercu lekkie ukłucie i wiedziała, że rozmowa, którą za chwilę odbędzie nie będzie jedną z tych najprzyjemniejszych.
- Ekhym. – Odkaszlnęła Tsunade- Dziewczęta, koniec obijania, mamy sporo pacjentów. Do roboty! – Rzuciła w ich stronę, a one rozumiejąc aluzję wyszły z pokoju. – Harumi, jak tylko się zbierzesz to zgłoście się razem z Naruto do mnie do gabinetu. – Powiedziała na odchodne.
- Hai. – Potwierdziła jej Nakaze po czym spojrzała na zamykające się drzwi, aby następnie na powrót skierować owe spojrzenie na twarz blondyna.
- No więc…- Zaczęła niezręcznie.
- Harumi! – Warknął na nią. Wzdrygnęła się i popatrzyła na niego zdziwiona.
- Czekam! Wytłumacz dlaczego do głowy strzeliła Ci taka głupota, żeby uciec?!
- Ja…- Zawahała się. W sumie nie miała pojęcia co odpowiedzieć na to pytanie. – Nie mogłam tutaj dłużej zostać. – Wyksztusiła z siebie. Chłopak zacisnął mocniej pięści, a jego brwi zmarszczyły się jeszcze mocniej.
- Co za głupoty gadasz?! Źle Ci tutaj? Nie pasuje Ci wioska, nie pasują CI twoi przyjaciele? – Warknął. Spuściła głowę skruszona.
- Nie o to chodzi.
- A więc o co?! Bo ja tego nie rozumiem! – Dalej na nią krzyczał. Normalnie już dawno dostałby po łbie, jednak teraz mówił czystą prawdę, której ona nie mogła zaprzeczyć.
- Właśnie dlatego, że strasznie mi na was zależy nie mogłam tutaj dłużej zostać! Przeze mnie wioska może mieć kłopoty! – Zacisnęła oczy, powstrzymując zbierające się pod powiekami łzy. W pewnym momencie poczuła mocny uścisk na swoim ciele.
- Będę Cie chronił. – Wyszeptał do jej ucha, otulając swoimi ramionami jej kruche ciało. – Jesteśmy przyjaciółmi, więc nie rób tak nigdy więcej. – Dodał. Nie mogła w tym momencie zrobić nic więcej jak tylko milczeć. Była zaskoczona, kompletnie zaskoczona. Te słowa rozlały się po jej ciele jak zapalnik, ogrzewając od środka. Pozwoliła żeby pojedyncza łza wzruszenia wypłynęła z jej oka.
- Dziękuje… I przepraszam.  – Wyszeptała cichutko i odsunęła od siebie Uzumakiego, który słysząc jej słowa uśmiechnął się ukazując jej rząd swoich białych zębów.
- Poczekaj na mnie na zewnątrz, przebiorę się i pójdziemy do Tsunade. – Powiedziała, na co on pomachał twierdząco głową i wyszedł. Siedziała jeszcze przez chwilę, wpatrując się w swoje dłonie. Dlaczego pozwoliła na to, aby jej najlepsi przyjaciele tak bardzo się martwili? Ponadto znów wpakowała się w tarapaty i przysporzyła im niemałych problemów. I mimo to, że chciała dla nich jak najlepiej to okazało się to jak najbardziej złudne. Westchnęła i sięgnęła na półkę, gdzie leżały jej ubrania złożone w kostkę. Zarzuciła je na siebie i nie trudząc się ze schodzeniem po schodach wskoczyła na parapet i już za chwilkę doskoczyła do czekającego na nią blondyna.
- Ale się grzebałaś. – Mruknął niezadowolony.
- Pff! – Prychnęła, zarzucając swoimi długimi i gęstymi włosami. – Na inną czekałbyś jeszcze dłużej. - Zmierzyła go wzrokiem i przyspieszyła kroku. Naruto wcisnął ręce w kieszenie swoich spodni i powolnym, znudzonym krokiem podążył za swoją przyjaciółką.
Droga do gabinetu hokage minęła im dość szybko. Rozmawiali ze sobą na totalnym luzie, a po napiętej sytuacji sprzed paru chwil nie było już śladu. Kiedy przekroczyli próg ich oczom ukazała się blondynka, a tuż za nią ciemnowłosa kobieta.  Dwójka skłoniła się nisko okazując należyty szacunek. Kobieta podparła się znudzona na ręce, przekrzywiając głowę w bok i lustrując dwójkę przenikliwym i wręcz dziwacznym wzrokiem.
- Tsunade-sama…- Zaczęła niepewnie Harumi, nie ukrywając swojego zdenerwowania. Co prawda nastawiała się psychicznie na porządny opierz, ale pomimo to kiedy wyobraziła sobie jak Piąta może okazywać swój gniew… Aż nogi się pod nią uginały.
- W porządku.- Odrzekła kobieta znudzonym głosem. Twarze dwójki nastolatków prawie, że wystrzeliły z orbit kiedy usłyszeli tak spokojny ton.
- Ale… - Zaczęła czarnowłosa jednak znów jej przerwano.
- Słyszałaś wtedy moją rozmowę z tymi starymi piernikami, prawda? – Zapytała ją, wlepiając uważnie czekoladowy wzrok w jej buzię. Pochyliła lekko głowę i przytaknęła.  Tsunade westchnęła.
- Posłuchaj, Harumi. – Zaczęła poważniejszym tonem na co dziewczyna momentalnie się wyprostowała, gotowa chłonąć każde słowo czcigodnej. – Jesteś dla wioski cennym ninją. Wiele dla nas zrobiłaś i śmiało możemy Cie nazwać jednym z nas. Gdybym miała słuchać tych zgredów to zapewne  w ogóle bym Cie tu nie przyjęła, a Naruto już dawno siedziałby zamknięty w jakiejś izolatce. – Shizune widząc, że Nakaze chce się odezwać pomachała przecząco głową i przyłożyła palec do ust dając jej do zrozumienia, że ma nie przerywać.
- Rozumiem jak się musiałaś poczuć. Jednak nie jestem pewna, czy zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo zmartwiłaś  tym swoich bliskich.
- Tak, wiem… Przepraszam. – Wyszeptała całkowicie podłamana tą przemową. Tsunade po raz kolejny dzisiaj wypuściła z siebie nadmiar powietrza.
- Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Wierzę, że przemyślałaś swoje postępowanie i więcej nic takiego nie zrobisz.
- Hai! Dziękuje! – Harumi pochyliła się, oddając szacunek i swoją wdzięczność. Usta czcigodnej uniosły się lekko ku górze.
- Pozostaje jeszcze jedna kwestia.
- Jaka? – Zdziwiła się nastolatka.
- Twoje mieszkanie. Na czas, kiedy Cie nie było zadomowił się tam jeden z naszych klientów. Nie mogę go od tak po prostu wyrzucić, w szczególności, że za dwa tygodnie opuszcza on naszą wioskę. – Wytłumaczyła Piąta.
- W porządku, na ten czas pewnie znajdę sobie jakiś kąt. – Speszona podrapała się po głowie udając, że nie ma nic przeciwko temu. W głębi serca była jednak wściekła, że dzisiejszą noc spędzi w jakimś obskurnym motelu – bo na więcej ją w tej chwili nie było stać.
- I właśnie dlatego jest tutaj Naruto. – Tsunade wskazała palcem na znudzonego blondyna, który słysząc swoje imię aż podskoczył.
- Ja? – Zapytał zaskoczony.
- Przez dwa tygodnie zamieszkasz u niego. I bez dyskusji! – Przeszkodziła chłopakowi widząc jego rozchylające się usta. Za chwilę dwójka opuściła jej gabinet w wyraźnie napiętej atmosferze.
- Więc… Nie musisz tego robić. Pójdę do hotelu. – Uśmiechnęła się do niego widząc niezadowolenie na twarzy chłopaka. Była ostatnią osobą, która chciałaby z kimś mieszkać wbrew jego woli. Swój własny, cichy kąt odgrywał w jej życiu bardzo duże znaczenie, więc wiedziała, że Uzumaki nie koniecznie może być z tego zadowolony nawet po mimo tego iż są przyjaciółmi. Jej słowa dały mu widać nieco do myślenia, ponieważ momentalnie zmienił swoje nastawienie.
- Nie no co ty, to tylko dwa tygodnie. Ale swojego łóżka Ci nie oddam! – Krzyknął w jej stronę. Zachichotała słodko i wspólnie ruszyli w kierunku gniazdka Naruto.

Gabinet Hokage
-Tsunade-sama…- Odezwała się niepewnie Shizune. Kiedy zauważyła, że hokage nie ma nic przeciwko, kontynuowała. – Przecież ten kupiec wyprowadził się wczoraj. – Słusznie zauważyła ciemnowłosa. W odpowiedzi dostała przerażający chichot Piątej, przez który przeszły jej ciarki po całym ciele.
- Spójrz tylko na nich, niech się sobą nacieszą. – Odrzekła blondynka.
- To chyba nie jest najlepszy pomysł…- Mruknęła pod nosem jej asystentka.
- Shizune! Nie bądź taka sztywna! Wiesz, ile zabawy możemy mieć przy tym? Mnie już stanowczo znudziło siedzenie nad tymi papierami. – Wyszczerzyła się Tsunade, a kobieta stojąca tuż za nią złapała się bezradnie za czoło.
- Co ja z panią mam. – Powiedziała.
- TonTon… - skwitowała zaniepokojonym głosem mała świnka,  a śmiech czcigodnej rozniósł się po całym głównym budynku.

~***~
Wiem, że dziś bardzo krótko i że czekaliście na ten rozdział dość długo... I może nie zadowoli on was, bo ja osobiście nie jestem z niego dumna... Ale wena dosłownie WYPAROWAŁA ;< Dodatkowo brak czasu, który na razie cholernie mi doskwiera. Mam małe problemy w szkole, muszę znaleźć czas na naukę, treningi... I oczywiście na prowadzenie bloga, co ostatnio bardzo zaniedbałam. I tak, wiem, że na waszych blogach mam małe zaległości, ale obiecuje, że spróbuje je nadrobić jak najszybciej. Dobra, nie zanudzam już was i życzę miłego czytania! Mam nadzieję, że nie jest aż tak źle :* 

12 komentarzy:

  1. No no kochana ! <3 O bosh jak mnie tu dawno nie było ... >.> Za co serdeczni przepraszam ... ; c Czasu brak było zresztą tak samo jak i komputera :D No ale WIELKI POWROT ! ;D Co do rozdziału ...
    Tej no ja się nie dziwie, że Naruciak tak na nią nawrzeszczał ! Należało jej się >.< Tak odejść ... bez pożegnania ... zostawiając głupi liścik ! <,< KARYGODNE ! AŻ SIĘ WZBURZYŁAM ! XD
    * ogarnia się *
    Ale babunia to mnie rozwaliła po całości !
    - "Spójrz tylko na nich, niech się sobą nacieszą."
    Normalnie boskie myszko ty moja ! :D Ciekawe jak oni ze sobą wytrzymają te 2 tygodnie :D Coś myślę, że będzie się działo XD
    U mnie pojawił się new rozdział ! xd Sama się dziwie, że tak szybko :p Wpadnij jak znajdziesz czas ;)
    Buziaki kochana ! : * No i weny życzę która ci " NIBY " wyparowała. :D
    PRZESTAŃ CHRZANIC JEST DOBRZE :D - ujęłam to najdelikatniej jak umiałam :p Hehe :p
    I nie jest "aż tak źle" bo jest ... Very Good ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmmm... No i oczywiście : PIERWSZA ! <3
      Ohhh jak dawno nie miałam okazji tego powiedzieć ^^ ( napisać ) XD ;*

      Usuń
  2. Witamm;)
    Nareszcie nowa notka:D już myślałam,że porzuciłaś pisanie. Co Ty gadasz, mi się tam rozdział podobał, jak każdy inny zresztą:D
    Ahmm, teraz ten gorący czas, został w sumie jeszcze tydzień 'nauki' i koniec:D tak z ciekawości...co trenujesz?:p
    Reakcja Tsunade mnie trochę zdziwiła, tak spokojnie rozmawiała z Harumi.. Ale co ja gadam, skoro potem zgotowała jej niespodziankę w postaci zamieszkania z Naruto!:D wyczuwam niecne plany swatania tej dwójki... Love in the air *.*
    Hokage musiała odpuścić sobie rękoczynów na Harumi, wybita szyba w szpitalu w zupełności wystarczyła ^^
    biedna ta pielęgniarka, nie zna możliwości Godaime:p
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, życzę mnóstwa weny i chwili wytchnienia ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Na wenę, to jakaś dobra muzyka zawsze pomaga, lub jakieś inne dobre opo. xD Rozdział nie taki jak się spodziewałem, ale zły też nie był. Czekam na więcej :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Kami-chan! - Witaj z powrotem kochana! <3 Ja rozumiem jak to jest nie mieć czasu, więc naprawdę nie musisz mnie za to przepraszać :* Ważne, że w ogóle wpadłaś do mnie! :) Co do twojej notki to postaram się nadrobić kiedy tylko bd miała więcej czasu, niestety zapomniałam wspomnieć, że w środę idę do bierzmowania, więc te próby także zabierają czas, wrrr -.-
    ~ Ayana-chan! - Gdzie ja bym porzuciła pisanie! :D W życiu każdego z nas przychodzi nieraz taki okres kiedy nie wie, gdzie ma rękę włożyć od natłoku spraw. Niestety u mnie jest tak często... Ale pomimo wszystko nie porzuciłabym tak tego opowiadania czy pisania. :) Jestem pewna, że tą historię doprowadzę do końca, a że mam jeszcze trochę pomysłów to na razie pisanie mam zarezerwowane na kilka najbliższych miesięcy... :D Z tym, że niekoniecznie będą pojawiać się szybko... :) Ale chyba to przeżyjecie ^^ Co do pytania co trenuje... No cóż, nie chciałabym mówić o tym publicznie :D Jeżeli Cie to tak baaardzo interesuje to zapraszam na maila harumi.kotoba@gmail.com lub gg, które znajduje się w stronie " informacje" na blogu :D :*
    Deivid Shi - ojjj uwierz, że nie raz próbowałam z muzyką, ale po prostu nieraz jest tak, że pomimo tego iż chciałabym coś wyskrobać- po prostu nie da rady ^^ U mnie jedynym sposobem na wenę jest po prostu cierpliwe czekanie aż sama przyjdzie :D Bo jak robię coś na siłę to wychodzą takie ( że tak powiem ) buble jak ten tu rozdział xdd Ciesze się, że nie zawiodłam Cię ( chociaż chyba mało brakowało :D ).

    A teraz do wszystkich was, bez wymieniania. Dziękuje za cudowne, naprawdę cudowne słowa! Jesteście wspaniali i naprawdę, aż łezka w oku się kręci, kiedy czyta się tak wspaniałe komentarze : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż... mogę to zrozumieć, sam nie raz tak mam. Jak nie ma weny, nie ma pisania. Wyskrobanie wtedy zdania jest dla mnie męczarnią i sądzę, że i dla ciebie też tak jest. Jednak powiem ci coś, co mi nawet trochę pomaga.
      Masz ZAJEBISTEGO BLOGA!!! Dobre komenty zawsze trochę motywują xD Dlatego powtórzę, bloga masz zaje... fajnego. Opowiadanie wciągające jak ich mało.
      Mam nadzieję, że podziałało choć trochę xD

      Usuń
    2. mała poprawka co do e-mailu... :D harumi.kotako@gmail.com
      gomen, Ayana-chan za tę drobną pomyłkę :D

      Usuń
  5. Świetny rozdział... Jak zawsze.
    Nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj,
    powiem tak, rozdział mi się bardzo podobał, ciekawe co wyniknie z tego wspólnego mieszkania Harumi i Naruto... Och ta przebiegła Tsunade... Naruto Harumi zrobił umoralniającą pogawędkę i bardzo dobrze, może cos do niej dotrze, że ma tutaj przyjaciół i to co zrobiła było po prostu niewłaściwe...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  7. Buahahahaha Tsunade ma mistrza u mnie xD Co za podstępna baba xD
    No ale ciekawie, przez to Narumi (Naruto x Harumi) na pewno się rozwinie >:-D.
    Rozdzialik aż taki krótki nie był, dużo tu było humoru, troszkę napięcia.. ogólnie spokojnie, ale po takiej akcji jaką nam ostatnio zaserwowałaś przyda się trochę swobodniejszego oddechu :) W żaden sposób nie ucierpiała przy tym jakość rozdziału, jak sobie przypomne twojego bloga z Fairy Tail... strasznie mi się podobał, ale na serio co raz lepiej piszesz, co mnie dziwi (bo jak można być jeszcze lepszym, gdy jest już się tak dobrym?)
    Kochana, życzę Ci powrotu weny i czasu - zarówno na bloga jak i na treningi oraz naukę (ahh ten koniec roku szkolnego... niedługo odsapniesz :D), oczywiście też zdrówka i przesyłam dużeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeego buziaka, którym mam nadzieje wywołałam mały uśmiech na twojej buźce :D Ciesze się, że dodałaś ten rozdział, brakowało mi twojego opowiadania :*
    (Heh, sama pisząc ten komentarz pod koniec czule się uśmiecham, dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawe xDDD)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedwabiscie zajebiste :3
    Reakcja pielegniarki po prostu boska :D chcialabym ja zobaczyc xD
    "starych piernikow" - i wszyscy wiedza o kogo chodzi xD nie no nie moge z tego okreslenia xDD
    Uhuhuhuhu *-* Harumi i Naruto beda razem mieszkac... *le hentai w glowie* Dobre zagranie Tsunade ^^ *przybija jej piatke*
    Mam nadzieje ze rozwinie sie to w jakas romantyczna i slodka akcje... A nawet kilkanascie... kilkaset akcji to za duzo, ne? ^^"
    Pozdrawiam i czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Ohayo ^^ przeczytałem twojego bloga i jestem nim zainteresowany xD fabuła opka jest interesująca (zwłaszcza od ostatnich rozdziałów) bohaterowie są dosyć dobrze opisani i jest ogólnie ok :) Przy okazji zapraszam do siebie na :
    uczucia-uzumaki.blogspot.com
    Zacząłem stosunkowo niedawno lecz mam nadzieję że się spodoba pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń