niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 15 " List "


Następnego dnia, gdy tylko słońce wpełzło na niebo Naruto zerwał się na równe nogi. Ciągle przed oczami miał obrazy dnia wczorajszego. Wiedział, że to tylko przyjacielski wypad, ale mimo wszystko za wszelką cenę musiał zobaczyć się ze swoją przyjaciółką. Nie wiedząc kiedy, stała się częścią jego codzienności i spędzał z nią o wiele więcej czasu niż z innymi. Umył się i wybiegł w kierunku jej mieszkania. Za kilkanaście minut stał już pod jej drzwiami i pukał w nie energicznie. Niestety nikt nie otwierał. Czyżby gdzieś wyszła? Zastanawiał się. Wzruszył ramionami i pobiegł na pole treningowe. Wpadnę później, a teraz trochę potrenuje. Pomyślał i ruszył przed siebie. Zapowiadał się naprawdę przyjemny dzień, było ciepło, słońce świeciło, ale niekiedy powiewał chłodny, kojący wietrzyk. Wykonując kolejne ćwiczenia i pocąc się niemiłosiernie ciągle rozmyślał o czarnowłosej. Zastanawiał się dokąd poszła, sądząc po tym, że w mieszkaniu nie było słychać nawet szczeknięć psa to pewnie wyszła z nim gdzieś na spacer. Pogrążając się w swoich myślach i dalej ciężko trenując nie zauważył chowającej się nieśmiało między drzewami dziewczyny.  Wyglądała jakby chciała do niego podejść i porozmawiać, ale zaraz robiąc krok w przód robiła także i dwa do tyłu, czerwieniąc się przy tym nieznacznie. Dopiero kiedy niezdarnie potknęła się o kamień i wylądowała na ziemi z niemałym hałasem, chłopak zwrócił na nią uwagę.
- O! Hinata! – zawołał w jej stronę i zaraz doskoczył do niej, podając jej pomocną dłoń. Chwyciła ją nieśmiało, a z jej twarzy nie schodził rumieniec. – Co tutaj robisz? – zapytał dziewczynę, stawiając ją do pionu. Ta zaczęła coś mamrotać, niezbyt wyraźnie pod nosem, jakby próbowała za wszelką cenę wytłumaczyć się z jakiejś poważnej zbrodni. Blondyn podrapał się po głowie zdezorientowany jej zachowaniem.
- Z resztą nie ważne! – machnął ręką i uśmiechnął się do niej szeroko przez co biało oka prawie straciła grunt pod stopami. – Ojj! Hinata!! Co Ci jest?! – zapytał spanikowany łapiąc ją za ramiona i próbując przytrzymać, aby nie upadła. Dopiero po chwili dziewczyna uspokoiła się i zaczęła normalnie rozmawiać z Uzumakim. Wyjaśniła mu, że po prostu przechodziła i zauważyła, że trenuje.
- Poza tym… dawno się nie widzieliśmy, Naruto-kun. – Wypaliła nagle, ale była to najszczersza prawda. Ostatnimi czasy nie widywał się ani z nią, ani z innymi swoimi przyjaciółmi. – Odkąd Harumi-san wylądowała w szpitalu nie spotykałeś się z nami wszystkimi. – Kontynuowała, drapiąc się niezręcznie po policzku. Wpatrywał się w nią zaskoczony, zupełnie stracił rachubę dni. Z początku próbował wmówić sobie do głowy, że to nie prawda, lecz po dogłębniejszym przemyśleniu sprawy stwierdził, że Hyuuga ma odrobinę racji.
- Przepraszam, trochę głupio to wszystko wyszło. Może spotkamy się dzisiaj wszyscy? Pójdziemy na grila! – Zaproponował z uśmiechem na twarzy. Hinata zaś przybrała różowego koloru, ale przytaknęła wyraźnie ucieszona. Porozmawiali jeszcze kilka minut po czym dziewczyna ruszyła w swoją stronę.
Dochodziła godzina siedemnasta, blondyn już gotowy wyszedł ze swojego domu i ruszył w kierunku centrum wioski, gdzie miał się spotkać z przyjaciółmi. Część męska towarzystwa była już na miejscu, podszedł do nich i przywitał się uściskiem dłoni z każdym.
- Gdzie dziewczyny? – Zapytał, dosiadając się do kolegów.
- Powiedziały, że po drodze wstąpią jeszcze po Harumi – odpowiedział mu Kiba, uważnie przyglądając się reakcji Naruto. Ten słysząc jej imię wzdrygnął się lekko, ale zaraz uśmiechnął pod nosem.
- Rozumiem. – oznajmił, rozsiadając się wygodniej.
- Naruto, czy Ciebie łączy coś z Harumi? – Zapytał Inuzuka, nie owijając w bawełnę. Blondyn otworzył szerzej oczy i lekko się zarumienił.
- Skąd CI to przyszło do głowy? Nie! – wykręcił się szybko. Kolega wyjaśnił mu, że ostatnio strasznie dużo czasu ze sobą spędzają i tak to po prostu wygląda. Jednak po wytłumaczeniu jinchuurikiego wszyscy nabrali pewności, że pomiędzy tą dwójką nic się nie zmieniło od początku ich znajomości. Wszyscy czekali teraz cierpliwie na swoje przyjaciółki, bez których zabawa nie mogła się zacząć.

Tymczasem Sakura, Ino, Hinata i Ten Ten znajdowały się tuż przed drzwiami czarnowłosej. Pukały już dłuższą chwilę, lecz nie było żadnego odzewu.
- Czyżby jej nie było? – zastanawiała się Hinata. Wszystkie miały już odchodzić, kiedy Yamanaka bez chwili zawahania przekręciła klamkę. Jak się okazało drzwi były otwarte. Smiało weszła do środka, a tuż za nią pozostała trójka. Mieszkanie było czyste, ale widać było, że ktoś tutaj niedawno był. Szafki były pootwierane na rozcież, a w nich nie było połowy ubrań. Naczynia w kuchni pozostawione w zlewie, a balkon uchylony. Dom był wyraźnie pusty. Białooka podeszła do stolika, na którym pozostawiona była kartka. Uniosła ją, przybliżając bliżej oczu i czytając kolejne słowa na niej zawarte. Już w trakcie studiowania zawartości białego papieru złapała się za usta, wyraźnie smutniejąc. Widząc jej zachowanie, dziewczyny od razu do niej podbiegły.
- Co to jest? – Zapytała się Sakura.
- Harumi-chan… - wydukała Hyuuga.
- Co z nią? – ponaglała ją Ino.
- Odeszła z wioski… - dokończyła granatowo włosa, a w pokoju zapanowała cisza. Wptarywały się w siebie zdezorientowane by po chwili rzucić się na kartkę. Każda chciała samodzielnie przeczytać wiadomość od Nakaze, otrzymać chociaż słowo wyjaśnień. Niestety w liście nic takiego się nie zawierało.
- Musimy to pokazać Naruto – powiedziała pewnie Hyuuga.
- Ale przecież ona prosi, aby za nią nie podążać. Znacie Naruto, nie zatrzymamy go tutaj. – Powiedziała smutno Sakura.
- Prędzej czy później i tak się dowie. – oznajmiła Ten Ten. – Z resztą naszym obowiązkiem jest mu to przekazać. Dobrze wiecie, że oni mieli ze sobą najlepszy kontakt. Kto wie, czy nie było między nimi czegoś więcej. – Mówiąc to spojrzała na jeszcze smutniejszą w tym momencie twarz Hinaty. Przykro było patrzeć na tą zakochaną dziewczynę. Wszyscy dobrze wiedzieli co czuła do Naruto, tylko on sam zdawał być ślepym na jej uczucia. Serce jej się krajało kiedy pomyślała, co musi czuć słysząc, że może go coś łączyć z właściwie nową osobą w wiosce. Z drugiej strony uważała, że zupełnie do siebie nie pasują. Nie zastanawiając się dłużej, cała czwórka pobiegła w stronę baru, gdzie odbyć miało się spotkanie. Kiedy dotarły na miejsce, spokojnie weszły do środka, nie robiąc zbytniego szumu. Podeszły do stolika, gdzie uśmiechami przywitali ich znajomi im chłopcy. Usiadły koło nich bez żadnego słowa. Dalej wahały się, czy po prostu nie zostawić sobie tej informacji dla siebie. Czekały na moment, aż któraś zacznie, lecz chyba żadna się do tego nie paliła.
- A gdzie Harumi? – Ich ciszę przerwał blondyn, który wyraźnie zainteresował się powodem, przez który nie było z nimi jeszcze jednej przyjaciółki. Widząc smutne wyrazy każdej kobiety podenerwował się.
- Naruto… - zaczęła Sakura dosyć niepewnie, lecz widząc rosnącą w nim irytacje postanowiła nie czekać dłużej. Jednym tchem opowiedziała mu o znalezionym liście i wręczyła mu daną rzecz. Rozłożył pospiesznie papier i zaczął czytać jego zawartość.

Nie wiem kto jako pierwszy przeczyta ten list, ale mam nadzieje, że będziesz to Ty, Naruto. Jeżeli jednak zdarzy się tak, że znajdzie go ktoś inny, byłabym wdzięczna abyś przekazał/a go jemu.
Powiem to krótko, bo na więcej mnie nie stać. Odchodzę z wioski, nie mogę tutaj dłużej zostać. Muszę się dowiedzieć, kim tak naprawdę jestem. Mam teraz w głowie miliony pytań, na które muszę koniecznie znaleźć odpowiedź. Jeżeli to co mówiłeś o moim kek kei genkai jest prawdą to nie mogę dłużej tutaj zostać. Wszystko ze mną w  porządku, po prostu zdaję sobie sprawę z zagrożenia jakie wisi nad wioską, kiedy w niej przebywam. Ja też będę dużo bezpieczniejsza przemieszczając się, więc proszę nie martw się i nie wyruszaj za mną. Tym razem nic to nie da. Kiedyś na pewno się spotkamy, jesteś moim najlepszym przyjacielem. Ty, jak i reszta osób poznanych tutaj. Daliście mi tyle ciepła i radości,  jakiego nigdy wcześniej nie znałam. Przy was mogłam szczerze się uśmiechać, ale także poczuć jak to jest, gdy ktoś podaje Ci pomocną dłoń w sytuacjach, w których jej potrzebujesz. Nie jeden raz uratowałeś mi życie, za co Ci bardzo dziękuje. Nie martw się, dzięki Tobie zrozumiałam jego wartość i nie mam zamiaru umierać. Mam nadzieje, że twoje marzenie się spełni, wierze w Ciebie i mam nadzieje, że kiedy następny raz Cie zobaczę, będziesz już Hokage. Nie zostanę sama, jest ze mną Hideki. Mam jednak małą prośbę, kiedy będziesz patrzył w gwiazdy – pomyśl o mnie. Każdego wieczoru ja będę myślała o Tobie, jak i o reszcie wioski z nadzieją, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Nie przedłużając, dziękuje za wszystko i do zobaczenia. Pozdrów wszystkich!

PS. Dziękuje też za wczoraj.
Harumi
Kończąc  to czytać, ścisnął swoje palce bardziej na papierze. Przygryzł wargę widocznie zdenerwowany i zerwał się na równe nogi.
- Co ona sobie wyobraża?! – krzyknął i już miał wychodzić z lokalu, kiedy został pociągnięty za nadgarstek i na powrót usadzony na miejscu. To Sakura, która stanowczo zabroniła mu dalszych poczynań.
- Co jest?! – zapytał zdezorientowany. – Nie mogę tutaj tak siedzieć! Muszę za nią wyruszyć! Sprowadzić ją z powrotem! – krzyczał, powodując, że wszyscy wpatrywali się w niego smutno.
- Nie możesz – odpowiedziała mu surowo Sakura i spojrzała na niego karcącym wzrokiem, który od razu doprowadził go do pionu. – Poprosiła Cie o zostawienie tego w spokoju, musisz uszanować jej decyzję. – Kontynuowała nie dając mu szansy na odpowiedź.
- Poza tym, ona ma nieco racji. Prawdę mówiąc to bezpieczniejsze dla niej jak i dla wioski jest kiedy się przemieszcza. – Wtrącił Shikamaru, który najspokojniej ze wszystkich zareagował na tę wiadomość. – Proponuje Ci się uspokoić i nie robić niczego na własną rękę. Najlepiej idź z tym od razu do Hokage. Mogę iść z Tobą, jak chcesz. – Zaproponował. Blondyn widocznie ucieszony ofertą pomocy młodego Nary od razu skierował się do wyjścia.
- Powiedzcie nam od razu jak poszło! – Krzyknęła do wychodzących przyjaciół Ino, ostatnim co usłyszała było ich pewnie wykrzyczane „ Hai!”.
Za kilkanaście minut znaleźli się tuż pod gabinetem ślimaczej księżniczki. Shikamaru zapukał do środka, ale Uzumaki widocznie nie miał zamiaru czekać na specyficzną komendę i bez pozwolenia wkroczył do pomieszczenia. Zdenerwowana jego zachowaniem blondynka już miała wydać z siebie niewyobrażalny ryk, ale kiedy zobaczyła jego poważną i stanowczą minę od razu ucichła. Odebrała kartkę papieru, którą położył z hukiem na jej biurku i poczęła czytać. Już po kilkunastu sekundach przygryzła wargę, wydając z siebie ciche przekleństwo niezadowolenia. Zaraz jednak odłożyła ją i odetchnęła, przymykając oczy.
- No i? – przerwał ciszę jinchuuriki, domagając się natychmiastowej odpowiedzi.
- Nic. Myślę, że skoro taka była jej wola, powinniśmy ją uszanować. – oznajmiła, lecz widać było, że i jej się to niespecjalnie podoba.
- Jak to?! Musimy coś zrobić! Ona w ogóle może sobie odejść od tak?! – protestował Naruto.
- Może. Właśnie o to chodzi, że może. Teoretycznie nie jest członkiem wioski, nie jest naszym ninją, więc może opuścić osadę kiedy tylko ma ochotę, bez żadnych konsekwencji. Skoro taka jest jej decyzja, musimy zostawić to tak jak jest. – Obaj jej ‘goście’ wyraźnie posmutnieli. Zrezygnowanie mieli już opuszczać jej gabinet.
- Mam do Ciebie prośbę, Naruto. – zawołała go, kiedy stał już  w progu. – Mógłbyś posprzątać jej mieszkanie i przynieść mi klucze? Nie musisz tego zrobić dzisiaj, bo jest już późno. Może być jutro.
- Tak szybko chcecie o niej zapomnieć?! – wściekł się. – Przecież ona może w każdej chwili wrócić!
- Uspokój się! – wrzasnęła na niego Tsunade, powoli tracąc nad sobą kontrolę. – Ja też to przeżywam! Traktowałam ją jak członka Konohy! Jednak nie mam wpływu na jej decyzję! Masz rację, może w każdej chwili wrócić i myślę, że prędzej czy później to zrobi! Gwarantuje Ci, że jak to się stanie przyjmę ją z otwartymi ramionami! Jednak mieszkanie nie może tak stać, zapuszczone! Jeśli nie chcesz to wyśle tam kogoś innego.
- Nie trzeba, zrobię to – odpowiedział odwracając się do niej plecami i wychodząc z pokoju. Widać było, że jej słowa na niego podziałały i co nieco mu uświadomiły.  
_______________________________
Ohayo minna! Harumi wraca z mega dawką weny! Skończyłam właśnie rozdział, ale już mam pomysł na kolejny! Więc zapewne jutro zabieram się do pisania i ukaże się niebawem :3 Ten tydzień mam wolny, grafik co nieco się rozluźnił. Dziękuje, że cierpliwie poczekaliście na mnie oraz za wyrozumiałość. Muszę jeszcze ponadrabiać niektóre wasze blogi cukieraski, ale to może trochę potrwać, bo nie ukrywam, u niektórych mam caaałkiem spore zaległości ;d;d Co do tego snu to poczekajcie jeszcze trochę, z rozdziału na rozdział wszystko będzie się wyjaśniać, więc nie myślcie, że o nim zapomniałam albo, że tak to zostawię  :D No i jeszcze jedna rzecz, jak podoba wam się nowy szablon? Mi osobiście się spodobał i serdecznie dziękuje za niego Akumie :* Naprawdę długo czekałam, żeby jakaś szabloniarnia podjęła się tego zadania! Polecam tę szabloniarkę! :) Link do strony znajdziecie w zakładce " Linki " :) Nie przedłużając... Miłego czytania! :) :*

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Kochana rozdział zaczabisty !Aż posmutniałam jak czytałam list od Harumi ;( Smutasek ; c Jak mogłaś zrobić to Naruciakowi ?!!! >.< ! Lepiej to szybko napraw zanim ci rączki powyrywam ! XD
      łeeee lepiej nie bo nie będziesz mogła pisać bloga :P A tego byśmy nie chciały ;) Co do szablonu to mega-hiper-zajebiaszczo-zaczabisty ! XD <3 Też musze się o jakiś postarać ;*
      Czekam na kolejny i pozdrawiam :D Bo z tego co widzę to weny ci życzyć nie trzeba :O A co mi tam ... WENY ~! <3

      Usuń
  2. Ohayo! Także nadrobiłam moje dwurozdziałowe zaległości u Ciebie.
    Zacznę od początku.. Szablon jest śliczny, perfekcyjnie wykonany, wielkie gratulację dla grafika który go wykonał:D
    A co do rodziału.. Cieszę się,że był taki długi bo zaspokoił moją niemałą ciekawość, co nie zmienia faktu,że czekam na jeszcze.. Szkoda,że Harumi opuściła wioskę, dla Naruto i reszty to musiał być niemały szok. Liczę,że wróci i nie dopadną jej Akasie. A kolejna rzecz to ten sen.. Chcę poznać więcej szczegółów!
    Czekam na kolejny rozdział, zapraszam jutro do siebie na następny chapter.
    Pozdrawiam :)
    [www.shinobiway.blog.pl]

    OdpowiedzUsuń
  3. Że co?! Ech... Harumi opuściła Liść :( *skacze z parapetu który znajduje się pół metra nad ziemią* Ciekawe co się teraz będzie działo i jak długo jej nie będzie :) A może wróci szybciej niż oczekiwaliśmy ;)? No to się okaże, także mnie ciekawi sen... może to w związku z nim właśnie wróci :>

    Pozdrawiam i Weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S.
      Szablon śliczny, tego właśnie się spodziewałem po Akumie ;]

      Usuń
  4. Szkoda, że usłyszała takie niefajne słowa :/ No i niedobrze, że odeszła! Wracaj szybko Harumi-chan! Oby Akatsuki jej nie porwało, mam jakieś złe przeczucia... Ale czekam z niecierpliwością na to co będzie dalej^^ Pozdrawiam :*
    PS. Randka Harumi i Naruto byłą taka kawaii *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeeee Harumi wraca z dawką weny! :D Nareszcie :*
    Co do rozdziału, czytało się szybko... za szybko, ale mam jeszcze jeden do nadrobienia więc nie marudze :D Nie powiem uczuciow ten list, aż się przykro mi zrobiło czytając go. A reakcja Naruciaka? No jakże by inaczej, zaraz chciał za nią ruszyć xD
    Szablon.. mi podoba się bardzo, jednak jak dla mnie jest ciut za ciemny (a dodatkowo ja mam chyba "ciemny" monitor") i słabo widzę treść, jednak jak sobie podkreśle to jest cacy :D No nic, lecę czytać dalej, buźka :***

    OdpowiedzUsuń