czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 23 " Burzliwa noc "

Przekraczając próg swojego tymczasowego lokum poczuła jego charakterystyczny zapach. Męska i dość ostra woń unosiła się po całym pomieszczeniu i o dziwo był to zapach przyjemny. Po mieszkaniu faceta oczekiwała czegoś bardziej drażniącego w nos, ale miło ją zaskoczył taki obrót spraw. Bywała już tutaj kilka razy, a raz nawet nocowała dlatego dokładnie wiedziała co gdzie jest. Czując się jak u siebie wygodnie usadowiła się na kanapie i wlepiła zmęczony wzrok w blondyna.
- A tak w ogóle to Yamato wrócił już z Hidekim? – Zapytała. Uzumaki jakby czekał na to pytanie uśmiechnął się zadziornie i otworzył drzwi swojej sypialni. Oczy dziewczyny poszerzyły się trzykrotnie, a wyraz zdziwienia na twarzy zastąpił szeroki uśmiech w chwili, gdy z pokoju wybiegł szczęśliwy, biały piesek kunoichi. Rozłożyła ramiona tak szeroko jak tylko potrafiła by po chwili chwycić w nie równie radosnego co ona, merdającego pociesznie ogonem pupila.
- Miałem go podprowadzić, ale skoro i tak tutaj mieszkasz to nie mówiłem nic i wyszła taka mała niespodzianka. – Wyszczerzył się do niej szeroko jak to miał w zwyczaju.
- Naruto, jesteś najlepszy! – Wymieniła z Hidekim dwa zadziornie spojrzenia i w jednym momencie rzucili się na zdumionego blondyna po czym wszyscy razem wylądowali na podłodze. Podczas gdy wkurzony upadkiem Naruto próbował się podnieść pozostała dwójka wtuliła się w niego mocno. Dziewczyna zaczęła śmiać się w najlepsze, a pies szczekał zarzucając ogonem  dwie strony i liżąc Uzumakiego po twarzy. Zaraz i u niego  pojawił się szeroki uśmiech.
- Jeny… - Westchnął i także nie powstrzymując swojego napadu śmiechu oplótł przyjaciół rękoma i tak wspólnie przeleżeli w dobrych humorach następne kilka minut. (dop.aut.  nie wiem jak dla was, ale dla mnie to takie kawaiii ^^)
Kiedy w końcu przestali się wygłupiać dziewczyna grzecznie poprosiła o możliwość skorzystania z łazienki. Oczywiście nie spotkała się z odmową, więc biorąc do ręki wszystkie swoje rzeczy zamknęła się szczelnie w małym pomieszczeniu z wanną. Nalała do niej wody po same brzegi i zrzucając z siebie wszystko zanurzyła się w niej po szyję. Wokół niej unosiła się para i słodki zapach jej szamponu do włosów. Chociaż najbardziej lubiła brać kąpiel u siebie to musiała przyznać, że tutaj jest jej równie przyjemnie. Potrzebowała tego, chwili relaksu i bliskiej osoby, z którą mogłaby się pośmiać trochę, zapomnieć. No właśnie, zapomnieć. O tych wszystkich przykrych sprawach, o swoich zdolnościach, o  nim… Tak, o nim chciała zapomnieć najbardziej. Przypominając sobie jego twarz czuła jak wszelkie wnętrzności w niej się kurczą, a serce zaczyna krwawić. Na samą myśl o nim adrenalina podskakiwała niebezpiecznie powodując, że jej pięści i szczęka zaciskały się bardzo mocno.  Uroniła jedną, słoną łzę, która spływając powoli po jej policzku wpadła w końcu do gorącej wody, całkowicie się z nią mieszając. Podniosła się jak najszybciej potrafiła i podeszła do lustra. Jej ciemne, czarne włosy przykleiły się do jej ramion, a strugi cieczy spływały po jej ciele robiąc na podłodze coraz to większą kałużę. Lustrowała spojrzeniem samą siebie, a jej wzrok zatrzymał się  na płaskim, umięśnionym brzuchu. Dotknęła go niepewnie w miejsce, gdzie jeszcze nie dawno znajdowała się pieczęć. Nie wiedziała ile tam tak stała i po prostu wpatrywała się w siebie. Jednak musiał być to dość spory kawałek czasu, ponieważ jej sylwetka już prawie że wyschła. Ze swojego świata wyrwał ją dźwięk donośnego walenia w drzwi.
- Harumi! Wszystko w porządku?! – Słyszała po drugiej stronie ściany. Potrząsnęła energicznie głową i owinęła się w ręcznik. Natychmiast wyszła na zewnątrz nawet nie racząc przyjaciela spojrzeniem.
- Wszystko w porządku, zamyśliłam się, przepraszam. – Powiedziała bez jakichkolwiek emocji. Uzumaki westchnął i próbował nie patrzeć na prawie, że nagą czarnowłosą. Jednak był facetem i ciężko mu było nie uwiesić chociaż na chwilę wzroku na jej odsłoniętych plecach czy nogach.
- Zboczeniec- Powiedziała poirytowana pojawiając się nagle tuż przed jego oczami. Musiał się zawiesić i nie zobaczyć tego iż ona już dawno skończyła przebierać w swoich rzeczach. Cały czerwony prychnął pod nosem i odwracając głowę wszedł do kuchni.  Za pewien czas już przebrana w luźną koszulkę i shorty dziewczyna dołączyła do niego. Zasiadła przy niedużym stoliku, a za chwilę przed jej oczami pojawił się kubek z parującą herbatą. Wzięła go do ręki i upiła jeden duży łyk, delektując się gorącym napojem.  Rozmawiali dość długo, o wszystkim i o niczym. Zanim zdołali się zorientować na niebie pojawiły się święcące wyjątkowym blaskiem gwiazdy i księżyc.
- A tak w ogóle… - Zaczął blondyn. – To co mówił ten koleś…
- Który? – Uniosła jedną brew do góry próbując domyślić się o kogo mu chodzi.
- No ten… Mali, Maki? – Zaczął zgadywać, nie ubiegło jednak jego uwadze to, że mięśnie dziewczyny widocznie się skurczyły a jej dłoń mocniej zacisnęła się na kubku.
- Mako. – Poprawiła go, spuszczając nieco głowę w dół.
- No właśnie. Czy to była prawda? – Zapytał spokojnie.
- Co? – Podniosła lekko swój ton.
- No czy ty i on byliście razem? – Zapytał, nie spuszczając z niej wzroku. Nie odpowiedziała mu. W pomieszczeniu panowała teraz nienaturalna cisza. Posmutniał widząc ją w takim stanie, nienawidził patrzeć jak cierpi. Kiedy już miał się odezwać przerwała mu ona.
- To prawda. – Westchnęła i podniosła głowę, swoimi niebieskimi tęczówkami, które w tym momencie nie miały tego charakterystycznego dla nich blasku. Jej usta wygięły się za to w wyraźne sztucznym uśmiechu. – Zrobiło się późno. – Zmieniła szybko temat i podniosła się. – Jeśli pozwolisz położyłabym się już. – Nie mógł jej odmówić. Zaprowadził ją do pokoju gdzie pościelone było łóżko, a materac rozłożony na podłodze. Nawet się nie zastanawiając zajęła miejsce na ziemi i okrywając się kołdrą próbowała nie zwracać uwagi na stojącego nad nią Uzumakiego, który był wyraźnie zmartwiony.
- Jesteś gościem, idź na łóżko. – Zagadał do niej.
- Nie ma mowy, mi jest wygodnie. – Chłopak westchnął i zajął miejsce, które ówcześnie miało być dla przyjaciółki. W pokoju było ciemno, a jedyny blask, który powodował że można było dostrzec zarys mebli dobiegał od księżyca.
- Nie pozwolę żeby ktoś Cie jeszcze raz tak bardzo skrzywdził. – Usłyszała, a jej ciało od środka zalała fala przyjemnego ciepła.
- Dobranoc. – Odpowiedziała uśmiechając się tym razem szczerze. I chociaż nie widział jej twarzy to w jej głosie wyczuł już mniej smutku i sam wykonał identyczny gest.
Niestety, po kilkunastu minutach, kiedy Naruto pogrążył się we śnie zrozumiała, że te dwa tygodnie będzie dla niej prawdziwym wyzwaniem. Bowiem przerażające odgłosy dochodzące z jego nozdrzy nie pozwoliły jej zmrużyć oka.  Przewracała się z boku na bok, poduszką próbowała zakryć swoje uszy jednak na nic się to nie zdało – Naruto chrapał tak głośno, że nie dało się tego wytrzymać.
- Rety… - Mruknęła wkurzona i poszła do kuchni. Zaparzyła sobie herbatę i usiadła, spoglądając przez okno. Z sypialni wciąż dochodziły te same odgłosy, jakby istna burza z setkami piorunów i grzmotów tam panowała. Tak bardzo ją to irytowało, że z każdą chwilą miała ochotę coś rozwalić, rzucić czymś… Po około godzinie nie wytrzymała. Jej oczy były całe czerwone i podkrążone, jej marzeniem było pójść spać. Wparowała do pokoju i uderzyła chłopaka tak mocno w głowę, że aż podskoczył na łóżku, wrzeszcząc w niebogłosy.
- Pojeba** Cię do reszty?!!!! – Krzyknął na nią, lecz widząc jak wygląda aż przełknął ślinę.
- Ty cholerny idioto… Chrapnij jeszcze raz, a przerobię Cie na szaszłyk!!! – Odpyskowała mu i przesuwając go trochę położyła się tuż obok niego.
- Co ty robisz? – Zapytał zdezorientowany.
- Jedno chrapnięcie – jeden cios w głowę. – Popatrzyła na niego złowieszczo, a on nawet nie próbował się jej sprzeciwić, odwrócił się w bok i próbował zapanować nad swoją przypadłością. Zmrużył oczy będąc pewnym, że dziewczyna nie będzie miała powodu, aby go walnąć.
Niestety, do samego rana co jakiś czas było słychać głośne „ AŁA „ blondyna i wściekły ryk czarnowłosej…

- To będą długie dwa tygodnie… Ta kobieta to potwór… - Mruknąl podłamany Uzumaki.

~***~ 

Ostatnimi czasy mam bardzo mało weny... Więc na razie będą pojawiały się takie luźniejsze rozdziały - jak ten. Nie mam czasu na rozpisywanie się dzisiaj... Wszystko poprawiłam! Brawa dla mnie!
W sobotę wyjeżdzam na tydzień, a laptopa będę mieć dopiero jakoś za dwa  tygodnie, więc zostawiam stacjonarny komputer w spokoju na ten okres czasu, więc nie spodziewajcie się jakoś szybko nowego rozdziału... Mam nadzieję, że może przez ten czas wpadnie mi do głowy pomysł na rozwinięcie dalszej akcji tego opowiadania. Buziam was robaczki :*

9 komentarzy:

  1. Hahahah uśmiałam się :D Cały czas mam szeroki uśmiech na twarzy ^.^ Rozdział był słodki (ten moment przytulania <3 hihi) i zabawny. Chrapanie Uzumakiego na koniec rozwaliło mnie totalnie xD
    No i Mali? Maki? .. Mako >:[ Aż mi się bardziej gorąco ze złości w ten upalny dzień zrobiło (u mnie na termometrze 35 stopni w cieniu jest, roztapiam się). Lepiej, żeby Naruto dotrzymał słowa ;p "Nie pozwolę żeby ktoś Cie jeszcze raz tak bardzo skrzywdził"... Jejujejujeju xD

    Mam nadzieję, ze wena wróci. Choć przy takiej pogodzie odechciewa się wszystkiego, nawet pisania. I życzę miłego wyjazdu, liczę też na to, że wrócisz z głową pełną pomysłu po odpoczynku ^.^
    No i gratuluje wszystkich poprawek! Zuch dziewczyna :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej! Jak fajnie! Hideki wrocil! XD Nie wiem czemu ale jego obecnosc wprawila mnie w dobry nastroj xDD
    Harumi nie mysl o tym debilu Mako. W koncu on jest taki... sliski? Tak to chyba to xD
    Jezu znam to ;__; U mnie w domu tez jest osobnik plci meskiej ktory przerazliwie chrapie ;____; Niektorzy wychadzac o 3 w nocy do lazienki boja sie duchow, inni krwawej marry, a ja potrafie sie przestraszyc takiego DONOSNEGO! chrapnieca ^^"
    Pozdrawiam i zycze weeeeny! ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Notka jest świetna. Chrapanie Naruto i wściekłość Harumi... ubawiłem się tym, to na pewno ciężkie dwa tygodnie dla nich będzie. Mam chociaż nadzieję że będą też milsze i bliższe chwile pomiędzy nimi. Pozdrawiam i życzę dużo weny oraz czekam na jaknajszybszy next.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    rozdział fantastyczny... no chyba uda im się dogadać... biedny Naruto, jeszcze jedna osoba wali go po głowie....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobają mi się te luźne rozdziały, to taki odpoczynek od ostatniej napiętej akcji^^ Zapowiadają się ciekawe te 2 tygodnie :D Może doczekamy się czegoś więcej między naszymi bohaterami^^? Pozdrawiam serdecznie i miłego wypoczynku :*

    OdpowiedzUsuń
  6. No to tak, bardzo podoba mi się to opowiadanie, codziennie wpadam aby zobaczyć czy jest nowy rozdział :3 Wierzę że wpadniesz na jakiś fajny pomysł. Pisz jak najszybciej się da, bo czekam z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja powiem tylko tyle. Po tej części z chrapaniem, nie chce mi się nic innego pisać, bo mnie aż coś boli. Tak, ja też chrapię. Tyle, że mnie tak koleżanka strzaskała, że do domu z tripa wróciłem cały siny.
    EH, czekam na nexta
    Pozdrawiam
    Seth

    OdpowiedzUsuń
  8. Hey;)
    Fajnie im się zapowiadają te wspólne dwa tygodnie, nie ma co.. ;p
    Chrapanie to zuo, ale żeby Naru tak hałasował? Biedna Harumi, nigdy się nie wyśpi.. X.x
    Może Naruto sprawi,że Harumi zapomni o tej całej sprawie z Mako, pieczęcią i w ogóle.. On ma te swoje 'zdolności' więc może się uda :)
    Miłego wyjazdu, dużo nowych pomysłów na kontynuację i weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam pytanie: Kiedy pojawi się kolejna notka?

    OdpowiedzUsuń