wtorek, 19 marca 2013

Rozdział 8 " Uważaj na siebie "


- Twoim kolejnym zadaniem będzie przeciąć wodospad- powiedział zamaskowany jounin w stronę blondyna. Yamato za pomocą natury chakry stworzył ogromny wodospad wzdłuż którego poprowadził kłodę, na której Uzumaki miał ćwiczyć. Ze stanowczym wzrokiem pomachał głową twierdząco i stworzył gromadę klonów, których liczba jak zawsze powodowała poszerzenie się powiek każdego obserwującego.
Sugoi pomyślała przyglądająca się temu wszystkiemu Harumi. Była pod wrażeniem umiejętności blondyna chociaż nie przyznałaby mu tego otwarcie. On także na poważnie wziął sobie ten trening. Nie wiedział czemu, ale jej obecność sprawiała , że chciał jej udowodnić jak bardzo jest silny. W ten sposób dawał z siebie sto dwadzieścia procent.
- Ha! – krzyknęło stado Uzumakich próbujących okiełznać swoją chakrą strumień wody. Na początku mu to zupełnie nie wychodziło. Popatrzył kątem oka na czarnowłosą, aby zobaczyć jej reakcję. Spodziewał się jakiegoś kazania czy porządnego „opierdzielu” lecz ku jego zdziwieniu jej mina w ogóle się nie zmieniła, a ona spokojnie stała i czekała. Próbował więc dalej. Po kilkunastu minutach Nakaze spojrzała w stronę dwójki Jouninów i pomachała głową. Za chwilę Kakashi ściągnął Naruto na dół i zarządził przerwę.
- Ale dlaczego? Przecież ja mogę dalej! – lekko zdyszany ale dalej pełen energii sprzeciwiał się tej decyzji.
- Nie tylko ty tutaj pracujesz- szaro włosy wskazał na spoconego użytkownika drewna. Blondynowi zrobiło się głupio, ponieważ wiedział , że kontrola nad jego czakrą nie jest zbyt prosta. Westchnął zrezygnowany i usiadł na trawie spoglądając w przejrzyste, lazurowe niebo.
- Masz,  to dla ciebie – Harumi podała mu koszyk pełen medycznych pigułek. Skrzywił się na ich widok.
- Nie chce tego – odpowiedział
- Jak chcesz, ale Sakura dużo się nad tym napracowała
- Sakura-chan? – wzdrygnął się i po chwili zaczął zajadać się lekarstwami przygotowanymi przez Haruno. Chociaż w smaku były paskudne to nie chciał urazić tym swojej przyjaciółki z drużyny. Cała czwórka usiadła w kółku ciesząc się przerwą w ten jakże słoneczny dzień.
- Kakashi-sensei – zagadał Naruto – Mówiłeś, że chciałeś coś sprawdzić gdyby Harumi zechciałaby pomóc mi w treningu
-  A tak, tak , masz rację. Jest jedna rzecz.- Swój wzrok skierował na zdezorientowaną dziewczynę. – Chciałem sprawdzić czy jest taka możliwość, że posiada kekkei genkai.
- Co? – obydwoje nastolatków zdziwiło się tą wypowiedzią.
-  Już wyjaśniam . Otóż w wiosce Wiru istniał niegdyś klan, który potrafił posługiwać się wszystkimi naturami chakry. Był niewyobrażalnie silny , równający się nawet z naszym klanem Uchiha . Jedyną ich słabością było właśnie genjutsu.
- Ale przecież to niemożliwe. Ja panuję tylko nad dwoma. Może to i prawda, że nie jestem dobra w technikach iluzji, ale z tego co pamiętam to moja mama miała je na dość wysokim poziomie, a tato potrafił używać tylko jednej natury.
- A jak się nauczyłaś w ogóle ich używać?
- W sumie to nie wiem, jakoś samo tak wyszło, po prostu wyobraziłam sobie to i bardzo tego pragnęłam. W końcu się udało.
- Rozumiem…- odpowiedział zamyślony szaro włosy patrząc przed siebie. – Naruto, wystarczy tej przerwy. Zabieramy się do dalszego treningu. – powiedział wstając z ziemi. Wiem już wystarczająco dużo dopowiedział w myślach.
- Ossu! – odpowiedział mu zmobilizowany do pracy blondyn i znów tworząc pełno klonów , w mgnieniu oka znalazł się przy wodospadzie. Czarnowłosa dziewczyna wpatrywała się w niego nadzorując jego poczynania wraz z dwójką Jouninów lecz myślami była zupełnie gdzie indziej. Dręczyło ją to co powiedział Hatake mimo, że było to całkiem absurdalne. Z transu wyrwał ją okrzyk Uzumakiego. Rzucając na niego wzrokiem zauważyła iż woda lejąca się z wodospadu została przecięta na pół.
- Yatta! – zawołał Naruto szczęśliwy, że w końcu mu się udało. Uśmiechnęła się pod nosem i gęstem ręki zawołała go na dół.
- Szybki jesteś, widzisz , czasem chwila odpoczynku może wpłynąć lepiej niż ciągłe zajeżdżanie się
- Zamierzam zostać Hokage , jeszcze nie raz Cie zadziwię – To co powiedział zostawiła bez komentarza. Odwróciła głowę w bok i prychnęła próbując ukryć widniejący na jej twarzy uśmiech. Nie wiedziała czemu, ale wierzyła w tego chłopaka i w to, że kiedyś stanie się przywódcą wioski.
- Na dzisiaj skończymy, a od jutra zaczniemy pracę nad twoją nową techniką z naturą czakry. – Kakashi wraz z Yamato podeszli do tej dwójki. – Harumi, mam nadzieję , że ty też się zjawisz – pokręciła przecząco głową.
- Niestety , moja rola się tutaj kończy, jadę w rodzinne strony.
- Ale jak to? – zdziwił się blondyn. – Wrócisz do nas , co nie ? – zapyta prosto z mostu co bardzo zdziwiło dziewczynę. Pacnęła go zadziornie w głowę.
- Baka! Przecież muszę zobaczyć twoje jutsu! – parsknęła promiennym śmiechem a cała reszta się do niej dołączyła.
**
Wpadła do swojego mieszkania i zabrała kilka dni wcześniej spakowaną już torbę. Posłała Hidekiemu ciepłe spojrzenie i zawołała do siebie.  Ostatni raz spojrzała na wnętrze, które wprost pokochała i wspólnie z towarzyszem wyszła na zewnątrz, przekręcając za sobą klucz. Przechodząc przez tłoczne ulice wioski napotkała po drodze jej ulubiony bar. Nie mogąc się powstrzymać weszła do środka.
- Miskę Ramenu poproszę! – zawołała szczęśliwa.
- Dwie ! Dzisiaj na mój koszt! – usłyszała za sobą znajomy jej głos. Odwróciła się szybko i ujrzała chłopaka w pomarańczowym stroju. Wyszczerzyła się od ucha do ucha.
- Co to się stało, że stawiasz mi zupę? – zapytała podejrzliwie
- Gest podziękowania za wspólne trenowanie, po prostu
- W takim razie dziękuje – odpowiedziała zajadając się daniem. Przez chwilę panowała niezręczna cisza.
- Na długo jedziesz? – zaczął pierwszy Uzumaki.
- Nie wiem , jak załatwię wszystkie sprawy to wrócę, miesiąc może dwa… nie więcej. A co będziesz tęsknić? – zapytała z chytrym uśmieszkiem.
- Pff ! – prychnął – jeszcze czego! Po prostu chcę wiedzieć ile czasu będę mieć spokój – założył ręce na piersi i odwrócił głowę w bok. Na ten widok czarnowłosa parsknęła śmiechem. Kiedy się już uspokoiła oderwała swoje pośladki od krzesła.
- Zbieram się już, robi się późno. Hideki, idziemy – powiedziała do znudzonego psa drzemiącego na ziemi. Ten tylko mruknął coś pod nosem i ani myślał , żeby przerywać swój relaks. Spuściła z siebie powietrze i posadziła go sobie na głowie.
- Przypominasz mi teraz Kibe – zaśmiał się blondyn
- A to niby czemu?
- Jeszcze kilka lat temu on tak samo nosił swojego Akamaru- w głowie dziewczyny pojawił się śmieszny obraz wielkiego psa na głowie Inuzuki.
- Co?? Nie ma mowy! – krzyknęła zdziwiona lecz po wysłuchaniu krótkiej historii o tym jak w dwa lata szczeniak wyrósł wszystko złożyło jej się w jedną całość. Szli wolnym krokiem , niebo przybierało kolor brzoskwiniowy. Chociaż obydwojgu się do tego nie paliło to w końcu znaleźli się przy głównej bramie wioski. Podrapał się kłopotliwie po czuprynie odwracając wzrok.
- Wiesz, nie jestem dobry w pożegnaniach…- zaczął niepewnie lecz przerwał mu ciepły uścisk , który poczuł na swojej klatce piersiowej, zdziwiony spojrzał na wtuloną w niego dziewczynę. Po kilku sekundach uśmiechnął się pod nosem i owinął delikatnie ręce wokół jej  talii odwzajemniając uścisk.
- Też nie jestem w tym dobra – zachichotała odrywając się od Uzumakiego.-  Dlatego nie żegnajmy się , przecież nim się obejrzysz to wrócę.  Za to liczę , że kiedy dane będzie nam się znowu spotkać wtedy zobaczę już nową technikę.
- Jeszcze ci pokaże !  Yosh!! Od jutra zaczynam trenować trzy razy mocniej! – zaczął się wydzierać lecz po chwili skończył swoje wygłupy i ciepłym wzrokiem popatrzył na przyjaciółkę.
- Uważaj na siebie
- Będę – odpowiedziała mu i odwróciła się robiąc kilka kroków w przód. Naruto klęknął przy Hidekim i popatrzył mu prosto w oczy.
- Pilnuj jej – powiedział wystarczająco cicho, aby czarnowłosa tego nie usłyszała. Piesek pomachał porozumiewawczo ogonkiem i pobiegł za swoją panią. Odprowadził ich wzrokiem , a kiedy zniknęli z pola widzenia włożył ręce w kieszenie i skierował się do swojego mieszkania.

Kilka dni później

Po kilkudniowej podróży w końcu pojawiły się przed nią znajome tereny. Pamiętała tutaj każdy krzew, drzewo , skałkę… W jej polu widzenia ukazała się stara , zniszczona chatka. Okna były tak brudne , że nic nie dało się dostrzec. Przekręcając zamek w drzwiach pchnęła je lekko i weszła do środka. Zapaliła światło i ujrzała małe, zakurzone pomieszczenie, które przywoływało u niej tylko bolesne chwile, w których żyła zupełnie samotnie. Pierwszym co zrobiła to zostawiła bagaże i wyszła z domu wraz z małym towarzyszem. Najważniejszym dla niej było teraz odwiedzić groby ich rodziców. Po drodze jak zawsze znalazła kilka polnych kwiatów , z których zawiązała trzy bukiety. Wchodząc na wzgórze i dostrzegając już z daleka trzy kopce z wbitymi krzyżami serce ją zakuło. Położyła wieńce na grobach i przymknęła oczy pogrążając się w modlitwie, zasmucony Hideki mogłoby się wydawać, że zrobił to samo.  Stojąc w ciszy przez kilkanaście minut w końcu ruszyli na powrót w stronę chatki.

**
- Haaa! – na polu treningowym można było słyszeć odgłosy ciężkiego treningu. Spocony blondyn próbował stworzyć silną technikę. Do swojego tradycyjnego rasengana dwójka klonów dodawała naturę czakry. Nad tym wszystkim czuwali oczywiście Kakashi i Yamato.
Sugoi pomyślał szaro włosy widząc formujący się mały shuriken z wiatru wokół techniki czwartego hokage. Niewyobrażalny dźwięk przepełniał całą przestrzeń. Kiedy technika spotkała się z ziemią spowodowała dużego rozmiaru dziurę. Ciężko dysząc spojrzał na swoje obolałe dłonie. Były całe poharatane i brudne. Ich trening przerwał zamaskowany ANBU, który przyszedł z wiadomością.
- Przepraszam , że przeszkadzam , ale Tsunade-sama wzywa was do siebie – powiedział w stronę trójki shinobi
- O co chodzi? – zapytał zdezorientowany blondyn
- Nie znam szczegółów, ale to chyba ma związek z … Akatsuki. – na to słowo każdy rozszerzył oczy a w młodym jinchuuriki zaczęła wzrastać złość. Zacisnął dłonie w pięści i szybko pobiegł w stronę głównego budynku.
_____________________
Po pierwsze chciałam was bardzo przeprosić za dość długą nieobecność. Niestety nie miałam zbytnio czasu żeby napisać ten rozdział. Cały weekend byłam poza domem, a w tygodniu nie mam niestety czasu przez natłok zajęć w szkole. Jednak mam nadzieje, że się nie gniewacie :) 
Czekam na komentarze do tej notki i życzę wam wszystkim miłego czytania ^^ buziaczki!:* 

8 komentarzy:

  1. Notka jest świetna. Podoba mi się te opowiadanie... mi pasuje tu Naruto wraz z Harumi, fajna para by była z nich. Mam nadzieję że długo nie będę czekał na kolejną notkę

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest świetny. Kiedy Harumi i Naruto się spotkają ponownie? Akasie się pojawiają, będzie źle... dla nich. Pewnie zmiotą ich z powierzchni ziemi^^ xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tu dużo pisać,notka jak zawsze znakomita;)
    Jestem ciekaw Akatuski,co zrobią;)
    Pozdrawiam i życze weny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiaszcze :3 Więcej, więcej, proszę o więcej ^^
    Harumi! Wracaj do Konohy w trybie NOW!!! xD

    OdpowiedzUsuń
  5. I jeszcze coś: nominowałam cię do THE VERSATILE BLOGGER. Więcej na: http://konoha-school-stories.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajniutki rozdzialik, pożegnanie Naruto i Harumi było takie... ohh no jejku :D Nie przesadzone, ale słodziaste :D. Gdy czarnowłosa zobaczyła trzy groby mi również się lekko serducho ścisnęło, a jak przeczytałam "Akatsuki" to aż mi się adrealina podniosła :D Uwielbiam większość członków tej grupy, więc baardzo mnie to ucieszyło. Coś czuje będzie się działo!
    No i w końcu nadrobiłam wszystkie rozdziały :P Przepraszam tylko, że tyle czasu mi to zajęło, a z drugiej strony nie cieszę się z tego a ubolewam - bo nie mam co czytać -.-. Wiem, że z czasem zapewne kiepsko, ale mimo to mam nadzieję, że nie będziesz nam kazać długo czekać na kolejny rozdział :**

    OdpowiedzUsuń
  7. No w końcu nadrobiłam wszystkie rozdziały ;3 Przepraszam Cię, że przez jakiś czas nie komentowałam twojego bloga ale no cóż... natłok obowiązków i innych ważnych spraw stale się powiększał a mi już od tego głowa pękała. Nawet nie miałam chwili by napisać cokolwiek u siebie.
    Happy: Ale truskawki to masz czas wpierdzielać.
    Nie zapeszaj truskawkami... Dobra dobra, biorę się za ocenę rozdziału. Bardzo przyjemny i lekki i taki ahh :D Cudo. Pożegnanie Naruto i Harumi było takie kochane, no słodziutkie i normalnie aż się uśmiechnęłam :P Swoją drogą, ja chcę więcej Naruto x Harumi ~ ! Jako ich zagorzała fanka już od samego początku tej historii, domagam się rozdziału z momentami NaruHaru ;3
    Happy: Hina~chan nie ekscytuj się tak. A ty Haru~chan, ona przez Ciebie ich fangirlinguje! Co ty mi z nią robisz?
    A tam zaraz fangirlinguje... *nuci sobie pod nosem jakąś melodię i wiesza plakat z Naruto i Harumi na ścianie*
    Buziaczki Słoneczko ;**
    Hinaichigo

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobało mi sie pożegnanie Naruto i Harumi tak jak koleżankom u góry ;)
    Będzie się działo, niech Harumi wraca jak najszybciej do Konohy, bo tam Naruto na nią czeka :3

    OdpowiedzUsuń